W Boga wierzyłam od zawsze, ale jak każdy miałam lepsze i gorsze dni. Myślę, że ponieważ całe życie byłam wychowywana w wierze, nie zastanawiałam się nad sensem tego wszystkiego. Chodziłam do kościoła, kiedy pamiętałam o modlitwie, to się modliłam. Nie było to nic specjalnego. Kiedy byłam młodsza, moje życie było w porządku, lecz kiedy poszłam do gimnazjum wszystko się posypało. Z każdą kolejną klasą było coraz gorzej. Cały czas byłam załamana, wszystko co się działo było dla mnie okropne. Nie widziałam sensu i powodu dla którego to wszystko tak wyglądało. Kiedy w 3 klasie sprawy zaczęły iść w dobrym kierunku, wydarzyła się sytuacja która kompletnie mnie zburzyła. Nie wiedziałam co mam zrobić. W tym czasie miałam też kryzys wiary, nadal kochałam Boga, nawet bardziej świadomie niż kiedy byłam młodsza, ale nie potrafiłam znaleźć w Nim pocieszenia. Modliłam się, lecz nie czułam się po tym lepiej. Teraz mam wrażenie, że to dlatego, że nie uzmysłowiłam sobie, że Bóg mnie kocha.
Myślę, że już pierwszym działaniem Boga było to, że w ogóle dowiedziałam się o czymś takim jak Alpha. Był to Sierpień 2018, ale wtedy w ogóle o tym zapomniałam. Kiedy mama mojej przyjaciółki we wrześniu powiedziała mi o kursie, zdecydowałam się od razu. Myślę, że to właśnie dzięki działaniu Boga dowiedziałam się o kursie.
Kiedy przyszłam na pierwsze spotkanie byłam lekko niepewna, ponieważ od zawsze miałam opory przed spotkaniami z ludźmi. Miałam poważne problemy z samoakceptacją. Jednak na kolejnych spotkaniach poznałam wiele ciekawych osób, między innymi z mojej grupy. Wszystkie spotkania, wykłady i rozmowy bardzo mi pomogły.
Teraz moje życie jest znacznie lepsze, jestem szczęśliwa i spokojna po raz pierwszy od bardzo dawna. Zrozumiałam jak bardzo Bóg mnie kocha. Myślę, że wszystkie spotkania, rozmowy i wydarzenia, które miały miejsce na Alpha były celowe i zaplanowane przez Boga i jestem za to bardzo wdzięczna.